Ikona PRL-u. Genialny naturszczyk. Oryginał Miał ochrypły głos i cięty dowcip. Powtarzał, że alkohol pity z umiarem nie szkodzi.
Od nienachalnej urody do ciętej riposty „Serwus, jestem nerwus…”, „przez sport do kalectwa…”, „nienachalna z urody”, „prawdziwej miłości nie zaszkodzi nawet małżeństwo…” – mawiała Maria Czubaszek i tak została mistrzynią satyry.