Al Pacino rozblysnal na scenie niczym supernowa. Od konca lat piecdziesiatych. czasow Marlona i Jamesa Deana, zaden aktor nie wdarl sie tak przebojowo so swiata kultury. Na dobre i na zle, w biedzie i dostatku, wsrod cierpien i radosci - aktorstwo stalo sie trescia jego zycia, a aktorzy jego plemieniem.